Nie, nie na złość Futrzatemu, chociaż fajnie by było :)
Nie dlatego również, kochana Pani S, żeby Futrzatemu i innym cichcem, zza blogowego węgła, ogonki poobrabiać. Też fajnie by było... :).
Jak już wspomniał Futrzaty, w sposób wytworny wiadomy tylko sobie, kocham "szlajać" się po świecie. Charakter jakiś taki wędrowny... Jeszcze dobrze do domu nie wrócę, walizek nie rozpakuję a już mam w głowie następny wyjazd. Z tym rozpakowywaniem rzeczywiście mam problem, bo rozpakować to " pikuś". To trzeba wyprać a co gorsza WYPRASOWAĆ. A kto normalny kocha prasować...
Gdzie już byłam?
W wielu, wielu miejscach. A jeszcze w więcej wielu nie byłam :).
Całe szczęście, że Puszkowy ma świętą cierpliwość i mojemu jeżdżeniu paluchem po mapie z lekką tylko trwogą się przygląda. Charakter, na szczęście, ma podobny i świat też go wzywa ale w moim świecie podróżniczym więcej jest morza i palm a w jego tras do obdeptania :). Ale przecież zawsze można to jakoś pogodzić i chwile cierpienia w środowisku nie zawsze dla mnie naturalnym mijają szybko i w miarę bezboleśnie :)
A teraz znów się powoli pakuję. Już za kilka dni zaczyna się następna " podróż życia".
Tych podróży życia już kilka zresztą było, bo jak tylko nauczyłam się czytać wyobraźnia natychmiast podsunęła obrazy krain czekających tylko na mnie, Puszkową, mórz i oceanów szumiących tylko dla mnie i inne takie wyobrażenia, jakie mogą powstać w głowie kogoś kto wychował się na " Tomkach" Alfreda Szklarskiego. I jak tylko nastąpił czas, że powolutku można było zacząć te swoje wyobrażenia konfrontować z rzeczywistością, powstała własna seria z Puszkową w roli głównej. I tak : " Puszkowa w krainie kangurów..." jest. " "Puszkowa na wojennej ścieżce" jest. Tom o tytule " Puszkowa w krainie oposa i kiwi" też już jest. "Puszkowa i Piąta Aleja" też gdzieś już leży. I tak kilka innych tomów.
Tych podróży życia już kilka zresztą było, bo jak tylko nauczyłam się czytać wyobraźnia natychmiast podsunęła obrazy krain czekających tylko na mnie, Puszkową, mórz i oceanów szumiących tylko dla mnie i inne takie wyobrażenia, jakie mogą powstać w głowie kogoś kto wychował się na " Tomkach" Alfreda Szklarskiego. I jak tylko nastąpił czas, że powolutku można było zacząć te swoje wyobrażenia konfrontować z rzeczywistością, powstała własna seria z Puszkową w roli głównej. I tak : " Puszkowa w krainie kangurów..." jest. " "Puszkowa na wojennej ścieżce" jest. Tom o tytule " Puszkowa w krainie oposa i kiwi" też już jest. "Puszkowa i Piąta Aleja" też gdzieś już leży. I tak kilka innych tomów.
A wszystkie tylko w głowie, na kartach pamięci i we wspomnieniach, świeżych i starszych, leżą sobie, magazynowane, nowymi tomami przygód przygniatane i społeczeństwu nie przekazywane :). Egoizm jakiś taki paskudny...
I właśnie dlatego powstał ten blog. Czytania będzie mało, wiec wtórnym analfabetom przeszkadzać nie będzie, zdjęć dużo więcej ale jeśli jakąś małą złośliwostkę będę mogła wrzucić, nie odmówię sobie :). Najważniejsze jest zdrowie psychiczne, nieprawdaż?
Pozdrawiam ciepło; Puszkowa.
PS. Godziną dodania wpisu nie sugerujcie się. Po prostu: nie mam pojęcia jak ją zmienić :) Ale nauczę się :)
PS. Godziną dodania wpisu nie sugerujcie się. Po prostu: nie mam pojęcia jak ją zmienić :) Ale nauczę się :)
popieram inicjatywę :) chętnie świat na zdjęciach pooglądam, złośliwości też przełknę :) jakby co to przez fb tu trafiłam
OdpowiedzUsuńWitam Piękny Lisku :)
OdpowiedzUsuńi dobrze, bo nic tylko wciąż coś czytam i czytam...dla odmiany pooglądam i świat z Tobą pozwiedzam. Bo jakoś tak mi w życiu wyszło, że bywałam w różnych zakątkach świata, ale tylko siedząc w moim fotelu przy moim biurku.
OdpowiedzUsuńI za to kocham internet :D
Więc z utęsknieniem czekam na podróż, w którą razem z Tobą się wybiorę :)
Już niedługo, kochana Alicjo! Na razie robię listę rzeczy do zabrania i piorę, co z romantycznymi podróżami nijak się kojarzy:) A Futrzaty też na swoim blogu coś tam napisał. Jakieś rozdwojenie jaźni...
OdpowiedzUsuńNo, to czekam na zdjęcia i małe złośliwości. :) :)
OdpowiedzUsuńOj, będą, będą :) Mam nadzieję, że tam gdzie jadę wifi działa normalnie :). To odnośnie zdjęć :)Bo moja złośliwość działa jak zwykle- 24/7/365. Bez przerwy na święta państwowe i kościelne. Jestem lepsza od Tesco :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:) oo będę podróżowała za Tobą.... po Twoim blogu!
OdpowiedzUsuńLoonei
http://loonei.blog.pl/
Zapraszam... Za łapkę będę Cię trzymać :)
OdpowiedzUsuń