Dzisiaj tak na szybciutko.
Siedzę sobie właśnie na lotnisku w Warszawie, pije całkiem dobrą kawkę i jestem nieprzytomna! Czwarta rano na pobudkę nie jest moją najukochańszą porą dnia... Ale już dotarłam, mimo mgły i całkiem sporego ruchu.
A teraz czekam na samolot. Pierwszy etap: Helsinki. Godzinka przerwy i.... Dziewięć godzin lotu. Zabrałam ze sobą " Złodziejkę marzeń" Ani Sakowicz. Przebędzie ze mną całą podróż i wróci, nie ma obaw. Będziesz miała, Aniu, najdalej na wschód wysuniętą flankę Twojego pisania :)
Jestem ciekawa jak jest z wifi tam gdzie lecę. Jak tylko gdzieś się zaloguję, dam znać :). Postaram się również powrzucać zdjęcia jak tylko będzie okazja.
Buziaki wielkie! Wasza nieprzytomna Puszkowa :)
O Futrzatego nie martwcie się, ma bardzo dobrą opiekę. Mam nadzieję, że nie przytyje :)
Naprawdę nie wspominałam gdzie lecę? Wielkie Chiny!!!
No, to ja czuję się jakbym leciała z Tobą. :) :) Szczęśliwie wracaj. :)
OdpowiedzUsuńO matko!!!!! :)
OdpowiedzUsuńWOW!!! Wiesz..INACZEJ się wstaje na wycieczkę, nawet o takiej nieludzkiej porze, a inaczej do pracy.. Liczę na to, że będziesz tam miec wifi ;) Chiny!! no no
OdpowiedzUsuńLoonei
Udanej podróży!! Ale wracaj szybkoooo ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Już czekam na relację i zdjęcia. :D
OdpowiedzUsuńNo ta znowu gdzieś poleciała. A fotki mi tu zaraz wklejać.
OdpowiedzUsuńNapiszę, że Jarek Kuźniar, ten od wstajesz i wiesz skrytykował Polaków w samolotach, że coś mu tam śmierdziało jajem i kurczakiem, a więc mam nadzieję, że nie będzie takich przykrych doświadczeń. Miłego czytania :) Kalinaxa :)
no proszę bardzo.. ależ wyprawa.. ja tam bym się bała, ale będę Ci kibicować z bezpiecznej odległości :) to byłam ja.. Consek :)
OdpowiedzUsuńno jak to Chiny!! Puszkowa!! - Chiny!!??
OdpowiedzUsuńDżisus przenajświetszy!!
To ja wszem i wobec oświadczam, że od dzisiaj będziesz moim Nieustraszonym Wysłannikiem i to z wizą na cały świat. Póki co, póki tam - po drugiej stronie świata jesteś, to zwiedzaj i rób zdjęcia, a my tu zaczekamy na Ciebie z kawusią :)
A Futrzaty się roztyje...jak nic się roztyje i my tęsknimy, więc nie zwiedzaj tych Chin w nieskończoność...
Dżisus, ale Chiny? Puszkowa jestem pełna podziwu i troszeńkę zazdroszczę tej podróży, ale tylko troszeńkę...
Dżisus Chiny :)
No to chyba nie ma WIFI..
OdpowiedzUsuńLoonei
http://loonei.blog.pl/
Wróciłaś, więc... hoo hooop
OdpowiedzUsuńhttp://loonei.blog.pl/
Jejku gdzie Ty jesteś :)
OdpowiedzUsuń